"Wiedzę można przyjąć od innych, ale mądrości trzeba się nauczyć samemu". Axel Munth
Szkoła to miejsce edukacji uczniów, ale również okazja do zdobywania licznych doświadczeń teoretycznych i praktycznych, tak przez wychowanków jak i rodziców, grono pedagogiczne oraz pracowników administracji i obsługi.
Poznając siebie przez całe życie, przypominamy sobie, kim naprawdę jesteśmy, a realizować się możemy w kontaktach z innymi, bo stanowią punkt odniesienia do nas. Jesteśmy stworzeni do życia w różnych zbiorowościach, ponieważ stanowimy ważną część całości wszechświata.
Jak mamy funkcjonować jako ludzie, będący zarazem całością życia tu i teraz ? Jest to istotny problem dla każdego człowieka, bo dotyczy tego - kim jestem ? - po co żyję ? - kim chcę być ? Zadajemy sobie te liczne pytania po ty, aby zrozumieć swoje istnienie i zadanie; zaakceptować własne myśli, słowa, czyny i chcieć spełnić się tak, aby być szczęśliwym.
Nauczyciele od lat starają się wychowywać i przekazywać zdobytą wcześniej wiedzę uczniom. Z możliwością wyuczenia wiedzy teoretycznej czy rozwijaniem umiejętności przyswajania i zrozumienia treści przedmiotowych nie maja raczej większych problemów. Natomiast z edukacją wychowawczą były, są i będą problemy zawsze. Wiemy, że ostatecznie nie rozwiążemy ich nigdy z wielu powodów.
Przede wszystkim skupiamy się na chęciach kształtowania myśli innych ludzi według własnego wyobrażenia szczęścia, narzucamy im wzory teoretycznego zachowania, postępowania, chociaż mamy problemy z realizowaniem swoich decyzji. Nie skupiamy się na własnych uczuciach, lecz głównie na umysle. Dopóki, więc mamy problemy z sobą, dopóty będziemy je mieć z innymi. Dlaczego? Dlatego, ponieważ składamy się z dwóch uczuć, które tkwią w naszej duszy, umyśle i ciele -to miłość i strach, pozostałe są ich pochodnymi, jak smutek i radość, płacz i śmiech, tchórzostwo i odwaga, lenistwo i pracowitość, zazdrość i życzliwość, itp.
Warto zastanowić się więc, które z uczuć towarzyszy moim myślom bardziej - miłość czy strach, którym uczuciem wyrażam siebie bardziej, jakie znaczenie maja moje słowa i czyny, komu powierzam władze mojemu umysłowi czy sercu ? A zatem wszyscy mamy wiele do zrobienia. Wspólnie dla naszego dobra rozmawiajmy ze sobą słowami uczuć. Troszcząc się w ten sposób o siebie i innych otworzymy sobie drogę do radości z życia.
Jako dorośli bądźmy ludźmi dojrzałymi psychicznie, starajmy się się tak żyć, "aby dzieci nie ulegały zgorszeniu" - jak o to prosił ojciec św.-Jan Paweł II. Naszymi myślami słowami, czynami wskazujmy młodemu pokoleniu drogę życia, jaką mogą, kroczyć. Należy przy tym mieć świadomość, że proces rozwoju wychowawczego dziecka nie może się odbywać w oddzieleniu od przekazywania informacji przedmiotowych, dlatego powinniśmy wspólnie: nauczyciele, rodzice i uczniowie życzliwie współpracować.
Mamy więc duży wpływ ma przyszłość swoją i przyszłych pokoleń. Nasze wzory osobowości będą ciągle powielane przez innych. Dlatego profilaktycznie dbajmy o mądre wzory pamiętając o tym, że nie jesteśmy sami, mamy doskonałych obserwatorów wokół. Prezentujmy, więc siebie codziennie z wielką miłością; szanując i kochając drugiego człowieka. Zło nie będzie nas interesować; nie pozwolimy tym samym siebie lekceważyć i agresywnie zachowywać się wobec innych.
Profilaktyka jest w naszych sercach: umyśle, ciele i duszy. Jeśli zadbamy o harmonię własnej istoty i uświadomimy ją dzieciom, młodzieży i dorosłym, to staniemy się lepsi, mądrzejsi i odważniejsi w tworzeniu własnego życia dziś i jutro.
Przedmiotem naszych wspólnych trosk są dzieci. Dla rodziców będą nimi zawsze, niezależnie od wieku. Stwarzajmy im więc nieustannie możliwości do samorozwoju, aby w przyszłości chciały być ludźmi twórczymi, podejmującymi odpowiedzialne decyzje. Jednocześnie pamiętajmy o tym, że odporności psychicznej, odwagi, wewnętrznych radości i pasji lub braku tych osobowości dzieci uczą się od rodziców i rodziny.
Janina Tańcula |